Futbol to gra zespołowa i jesteśmy rozliczani jako zespół, więc ja nie mogę być zadowolony z mojej postawy - powiedział po meczu z Chorwacją (0:1) bramkarz reprezentacji Polski, Artur Boruc.

Czego nam zabrakło w tych ME?

- Myślę, że trener znajdzie na to pytanie odpowiedź i wszystkim ją zakomunikuje. Ja absolutnie nie będę nikogo oceniał.

Który z tych trzech meczów był dla ciebie najtrudniejszy?

- Nie można dzielić meczów na trudniejsze i łatwiejsze. Z pewnością, jeśli miałbym wybierać, to najtrudniejszy był ten z Chorwacją. Byliśmy w trudnej sytuacji i trzeba było dodatkowo się zmotywować. Wartość tego spotkania była trochę większa.

Masz do siebie jakieś pretensje za to Euro, mimo że spisywałeś się świetnie?

- Nie ma co owijać w bawełnę. Liczyłem na dużo więcej niż te trzy mecze w fazie grupowej. Ja absolutnie nie czuję się bohaterem i nim nie będę, bo to gra zespołowa.

Czy jesteśmy lepszą drużyną niż dwa lata temu na mundialu?

- Myślę, że tak. Piłkarsko na pewno, bo potrafimy wymienić kilka podań, zagrać lepiej atak pozycyjny, ale za to punktów nie przyznają, dlatego odpadliśmy.

Przeciwko Chorwacji grała inna linia defensywna niż zwykle. Czy sprawia ci to różnicę?

- Dla mnie to nie jest żaden problem. Gramy w reprezentacji Polski, gdzie każdy z nas powinien dawać z siebie maksimum i powinien wiedzieć, co robić na boisku, bez względu na to, kto gra i z kim gra.

Byłeś najlepszym naszym zawodnikiem na tych mistrzostwach i z pewnością jednym z najlepszych bramkarzy na Euro.

- Ciężko jest się teraz pozbierać i cokolwiek pozytywnego powiedzieć. Myślę, że odpowiedniej oceny dokona trener. Na pewno byliśmy lepszym zespołem niż chociażby w eliminacjach do Euro. Przyjechaliśmy tu, żeby coś osiągnąć. Nie udało się, dlatego czuję się nieco rozgoryczony. Mimo wszystko trzeba jednak wyciągnąć kilka pozytywów. Pokazaliśmy, że możemy grać w piłkę, stwarzać sytuacje. Niestety, jedziemy do domu.

Ale to i tak jest za mało, by wyeliminować takie drużyny, jak Niemcy czy Chorwacja.

- Potrafiliśmy wygrać z Portugalią, dlatego nasze nastawienie było pozytywne, by osiągnąć sukces. Z drugiej strony każdy z nas zdawał sobie sprawę z tego, gdzie jest i jakie to wydarzenie, by grać na mistrzostwach Europy. Co prawda byliśmy na Euro po raz pierwszy, ale mimo to powinniśmy spisać się lepiej.

Po tych ME, które miejsce zajmujesz w hierarchii bramkarzy świata.

- Nie mam pojęcia. Pewnie gdzieś w "czubie", bo jestem wysoki (śmiech).





(pzpn.pl0